ŻEGNAJĄC LETNI LETARG - OSIEM NAWYKÓW, KTÓRE CHCĘ WPROWADZIĆ PO ZAKOŃCZENIU WAKACJI



Bez względu na wiek, wrzesień od zawsze uważany jest za granicę okresu wakacyjnego. Teoretycznie słoneczne światło lata wciąż się tli, ale złociste barwy jesieni już widnieją na horyzoncie. Zupełnie jakby pierwszy dzwonek budził z letargu nie tylko dzieci i młodzież w wieku szkolnym lecz zmuszał mózg ludzkości do przejścia z trybu błogi odpoczynek na system hard work. Tegoroczny wrzesień rozpocznie niezwykle istotny okres w moim życiu - klasa maturalna. Każdy kto sam przechodził przez ostatni rok nauki wie o czym mówię, więc nie widzę sensu opisywania uczuć jakie mi obecnie towarzyszą. Jednak wciąż staram się być dobrej myśli, w końcu im więcej mamy na głowie tym łatwiej nam zorganizować własne życie. Ostatnim czasem internet aż huczy od postów i filmów poświęconych tematowi dobrej organizacji i nawyków jakie warto wpleść w swoją codzienność. A jako, że wrzesień jest dla mnie drugim styczniem wpis o życiowych nowościach postanowiłam przedstawić u schyłku sierpnia. Mam nadzieję, że uda mi się Was zainspirować do wzbogacenia własnych dni o kilka nowalijek. 

 AUDIOBOOKI 

Długo pozostawałam wierna myśli, że audiobooki nie są dla mnie. Wydawało mi się, że nie poczuję historii wystarczająco dobrze, istotne szczegóły zaczną umyć, a imiona bohaterów niemiłosiernie się mylić. Wcześniej wysłuchiwałam jedynie darmowych fragmentów dostępnych dla potencjalnych czytelników, którzy mają ocenić czy książka warta jest zakupu. Do tej formy czytelnictwa przekonał mnie dopiero mój tato, któremu jestem niezwykle wdzięczna. Swoją przygodę z audiobookami rozpoczęłam pod koniec tegorocznej wiosny i tak wysłuchałam już dwie książki.

Z przerażaniem odkryłam jak wiele czasu marnuję na czynności, które muszę wykonać np. przejazdy autobusami, albo takie, które nie wymagają pełni skupienia - sport. Na sezon powakacyjny zaplanowałam więc regularne słuchanie audiobooków dzięki, którym urozmaicam swój czas i wciąż znajduję chwilę na literaturę. Oczywiście ta forma nie zastąpi mi tradycyjnej książki, ale muszę przyznać, że zmęczona taszczeniem z sobą opasłych tomisk postanowiłam czytać jedynie w domu. Słuchanie muzyki również bywa miłym zajęciem, ale piosenki nudzą się zbyt szybko, audiobook zaś zapewnia mi co rusz nową rozrywkę i nieco uprzyjemni przejazdy do szkoły.


 UROZMAICONA NAUKA JĘZYKA

Przez trzy lata uczęszczałam do gimnazjum językowego, gdzie od drugiej klasy uczyłam się trzech języków w sumie jedenaście godzin w tygodniu: angielski - pięć godzin, niemiecki - cztery godziny, hiszpański - dwie godziny. Nauka tylu języków jednocześnie oraz przedmiotów występujących w każdej, innej szkole była jednym z najgłupszych pomysłów z jakimi się zetknęłam. Na początku wystąpiła ekscytacja, ale w efekcie... z hiszpańskiego pamiętam zaledwie kilka słów i zwrotów, w przypadku niemieckiego jest nieco lepiej, bo ten język kontynuuję w liceum, ale moja niechęć do tego brzmienia i beznadziejny akcent znacznie utrudnia proces poznawczy. Zostaje, więc angielski, zdecydowanie mój ulubiony i najbardziej potrzebny język na świecie. Wciąż marzę o płynności posługiwania się nim tak jakby był moim językiem ojczystym, poza tym w maju przyszłego roku czeka mnie matura na poziomie rozszerzonym, więc na liście ląduje realizacja owej zachcianki. 

Nie należę do grona fanów tradycyjnego wkuwania i realizowania lekcji z podręczników językowych... Mam kilka własnych sposobów, które na pewno pomogą mi w nauce:

fiszki - ta forma nie do końca do mnie przemawia i znacznie bardziej wolę uczyć się obcych słów poprzez mapy myśli, ale wpadłam na pomysł aby za pomocą fiszek poznawać jedno słówko dziennie... podczas suszenia włosów. Tę czynność wykonuję każdego dnia i w ten sposób mam wolne pięć minut, które wystarczy mi na wzbogacenie swojego słownika.

artykuły - czytanie w języku obcym nigdy nie sprawiało mi radości, znacznie bardziej wolę dynamiczną naukę, ale wiem, że bez tej czynności ani rusz. Ustaliłam więc, że raz/dwa razy w tygodniu będę czytała artykuł w języku angielskim. Wiem, że lepiej byłoby pracować z tekstem częściej, ale przy czekających mnie siedmiu maturach z pięciu przedmiotów trudno będzie mi znaleźć więcej czasu na angielskie artykuły. Wpadłam już na stronę, która może mi pomóc w tym postanowieniu, ale póki nie przetestuję i uznam za pożyteczną nie będę Wam polecać.

podcasty z BBC - ta forma nauki zdecydowanie przypadła mi do gustu. Podcasty to świetne rozwiązanie nie tylko do nauki języków, ale w tym celu korzystam z nich najczęściej. Uwielbiam programy językowe z BBC ponieważ ich twórcy znają się na rzeczy, korzystam także z dostępnych podkcastów np. six minute english albo, the english we speak. Lektorzy posługują się czystym, płynnym językiem, mówią wyraźnie, a co najlepsze poruszają naprawdę ciekawe tematy.

seriale w oryginale - skoro mojemu życiu domowemu nieustannie towarzyszą Przyjaciele, równie dobrze mogę oglądać serial w oryginale, co najlepsze odcinki są mi na tyle bliskie, że nie muszę się obawiać niezrozumienia kontekstu. Z chęcią sięgnę także po inne twórczości, mam nawet na oku pewien serial, ale muszę przetestować czy oglądanie go w oryginale mnie nie przerośnie. 



PRZEMYŚLANY CZAS WOLNY 

W zeszłym roku szkolnym bardzo uważnie przyglądałam się sposobowi w jaki spędzam czas wolny i z przerażaniem odkryłam jak bardzo go marnuję... Do moich największych grzechów należą: snapchat, instagram, filmiki z youtube, a także gra na telefonie juice cubes. Nie twierdzę, że ta rozrywka jest zła, ale na pewno nie dość dobra aby resetować przy niej głowę. Często narzekam, że brakuje mi czasu na wyjścia ze znajomymi, książki czy bloga, a łapiąc wszystkie te cenne minuty marnowane na głupoty spokojnie skleiłabym z tego kilka godzin na wartościową rozrywkę. Zdecydowanie zamierzam bardziej kontrolować swój czas wolny.


 DZIEŃ SPA RUTYNĄ

Regularne dni spa wprowadziłam w swoje życie już jakiś czas temu, ale w ciągu minionego roku wielokrotnie z nich rezygnowałam czując się zbyt zmęczona na peelingi, maseczki i inne przyjemności. Nie mogę powiedzieć, że stan mojej skóry pogorszył się pod ich nieobecność, ale zdecydowanie odczułam brak relaksu do jakiego przyzwyczaiłam swoje ciało, ale także mózg. Podczas nakładania maseczki sięgam po herbatę i książkę, czekając aż lakier na paznokciach przeschnie odpalam filmy ulubionych youtuberów. Ten czas dla mnie, kiedy stosuję upiększanie i odprężanie działa na mnie niezwykle kojąco i zdecydowanie nie zamierzam poddawać się lenistwu, w końcu wieczór przed telewizorem wcale nie zapewni mi większego odpoczynku... Takie dni spa zamierzam praktykować dwa razy w tygodniu i liczę, że uda mi się dotrzymać tego postanowienia.


 SPIS POMYSŁÓW NA ŚNIADANIE

Jako dziecko jadłam śniadania wyłącznie ze względu na nakaz ze strony mamy, ale odkąd pojęłam sens pilnowania abym nie wychodziła z domu z pustym żołądkiem sama staram się nie omijać porannego posiłku. Nie należę do grona miłośników jedzenia, zdecydowanie jem aby żyć, a nie żyję aby jeść, więc przemyślany spis gotowych dań, które lubię na pewno okaże się pomocny. Rano nie mam apetytu ani czasu na nic wykwintnego dlatego planuję przygotować listę prostych, smacznych dań. Owsianka odpada, ale jeśli znacie inne, ciekawe przepisy na śniadanie z chęcią je przygarnę. 


REGULARNE GOTOWANIE

Wydaje mi się, że jeszcze o tym nie wspominałam, ale od maja zaczęłam urzędować w kuchni na poważnie i mam wrażenie, że obok pisania jest to moja druga życiowa słabość. Jak wspomniałam powyżej fanką jedzenia nie jestem, ale przygotowywanie posiłków to zdecydowanie inna para kaloszy. Uwielbiam gotować dla bliskich, do tej pory za swój największy sukces uważam trzydaniowy posiłek przygotowany dla pięciu osób, który ucieszył smakiem. Przygotowywanie nowych potraw zawsze napawa mnie ekscytacją, tak więc postanowiłam robić to przynajmniej raz w tygodniu. Na co dzień brakuje mi czasu na zabawę w kuchni, ale cotygodniowe pielęgnowanie umiejętności to zdecydowanie dobre rozwiązanie.


AKTYWNE DNI  

Na moim blogu znajduje się już seria postów poświęconych aktywnemu trybowi życia. Wiecie więc, że od pewnego czasu ten temat stał się dla mnie bardzo istotny i niezwykle zależy mi aby w mojej codzienności nie zabrakło miejsca na sport. Do tej pory dwa razy w tygodniu ćwiczyłam na siłowni, a przez trzy dni korzystałam z treningów na mięśnie brzucha, które znaleźć można w internecie (jeśli jeszcze nie widzieliście koniecznie zajrzyjcie do wpisu z listą moich top filmów z ćwiczeniami). Bardzo mi zależy aby nie rezygnować z tej rutyny, a dodatkowo chciałabym znaleźć dwadzieścia minut na jogę lub streaching, które mogłabym wykonywać po południu. Myślę, że po powrocie ze szkoły gdzie głównie siedzę, dobrze będzie nieco rozciągnąć ciało przed kolejną serią statecznego ślęczenia nad książkami. Ponadto planuję także raz, dwa razy w tygodniu (o ile pogoda dopisze) wysiadać dwa przystanki przed docelowym i pokonywać resztę trasy do domu na piechotę. W końcu czasem dobrze jest dotlenić mózg, zwłaszcza kiedy głównie przechodzi się z budynku do budynku.



 BLOGOWANIE NA POWAŻNIE

Ostatni, a zarazem niezwykle istotny punkt dotyczy samego prowadzenia bloga. Nie jest to mój sposób zarobku, więc nie mam nad sobą bata w postaci licznika odwiedzin, ale uważam że zaglądający tu regularnie czytelnicy to o wiele większa wartość, dla której warto zorganizować proces blogowania. Do tej pory starałam się pisać dwa razy w tygodniu, ale jak nietrudno zauważyć rzadko bywały tygodnie, w których zaplanowana liczba postów naprawdę by się pojawiła. Niezwykle ubolewam nad tym faktem i pluję sobie w brodę, że nie umiem zapanować nad stroną, którą sama prowadzę. Podczas przerwy wakacyjnej nieco przemyślałam kwestie związane z blogiem i postanowiła być bardziej regularną bloggerką, już staram przygotować zapas postów i zdjęć który pozwoli mi być z Wami na bieżąco.  Sprawne operowanie czasem wolnym pozwoli mi także na częstsze odwiedziny na obserwowanych blogach. Oby wszystko poszło zgodnie z planem, trzymajcie kciuki!


A jakie nawyki Wy planujecie wprowadzić na zakończenie lata?
_______________________________________________________________________
Chcesz być na bieżąco z nowymi postami? Nic prostszego! Dołącz do obserwatorów Definiuję na bloggerze, fanpage'u (definiujeblog) oraz instagramie i snapchacie (definiuje_blog)

42 komentarze:

  1. Też mnie czeka matura i strasznie się boję tych nadchodzących miesięcy! :P Z tego powodu powodzenia dla Ciebie i dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Damy radę :D
      Dzięki i wzajemnie, owocnej nauki :)

      Usuń
  2. Chociaż audiobooki nigdy mnie do mnie przemawiały, przez co pewnie wciąż się do nich nie przekonam, to chętnie sięgną do podcastów, spróbuję bardziej kontrolować swój czas, a także dać sobie niekiedy chwilę wytchnienia, połączoną z jakąś aktywnością, której w tym roku często odmawiałam sobie wraz z wymówką, że przecież nie mam na to czasu. Także cóż, również witam klasę maturalną, ale już postanowiłam podchodzić do wszystkiego trochę lżej, mniej się przejmować i więcej korzystać z codziennych pozytywnych drobnostek, co mam nadzieję uda się wraz z celami, które i Ty sobie postawiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to prawda, drobnostki budują nasz świat i naszą codzienność, więc warto się im nieco poddać, ja na ten przykład mam plan urządzenia sobie szafki szkolnej, składałam już dziś segregatory i jestem niezwykle podekscytowana faktem jej eleganckiego wyglądu :D

      Usuń
  3. Też mam problem z audiobookami. Nie formą - często słucham np. podcastów. Ale jeśli chcę się zrelaksować sięgam po papierową książkę :) Może dlatego, że literaturę lekką czytam dla relaksu, a rozwojową z ołówkiem w ręku. Audiobook nie daje takich możliwości ;)
    Bardzo dobre sposoby na naukę języka ;) Doszłam do podobnych wniosków :D Szkoda tylko, że dużo później :P
    Ja tak bardzo już nie odczuwam tego końca lata :D Liceum skończyłam dawno, studia już też xD Teraz mam dwumiesięczne dziecko, więc może za kilka lat będę wypatrywać września dla odmiany z utęsknieniem :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również lubię czytać książki rozwojowe z ołówkiem w ręku, to świetne rozwiązanie nawet jeśli planuję napisać recenzje danej pozycji na bloga, dzięki zakreślonym fragmentom od razu wiem czym warto się podzielić :))

      Usuń
  4. Szczerze? Większość moich planów pokrywa się z Twoimi - a raczej różni się małymi detalami. Do tego u siebie wprowadziłabym organizację czasu na rysowanie i pisanie tekstów na zlecenia. ;)

    Pozdrawiam i trzymam kciuki, żeby Ci się udało!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie i również trzymam kciuki za Twoje plany :))

      Usuń
  5. Co do śniadań- polecam naleśniki, pancakes i inne placki. Smaży się szybko i z zamkniętymi oczami. Sama po prostu łączę banany, jajko i olej i wywalam to na patelnię. Czasami dodaję mąki. Wychodzą całkiem git. Robię też takie z mąki, mleka, jajka i płatków owsianych, aczkolwiek te zupełnie nie mają smaku i trzeba je jeść z owocami, żeby nie umrzeć z nieszczęścia. Zasadniczo lubię też podpiec w piekarniku kromkę z serem, dorzucić do niej sałatę i pomidor i udawać, że mam drogą kanapkę z Subway'a :P
    Dla mnie 1 września to jednak żadna data, raczej symbol studenckiego lenistwa... Cieszy mnie tylko fakt pozbycia się z domu rodziców-nauczycieli i młodszego brata.
    Naprawdę, będzie musiało minąć sporo czasu zanim spokojnie będę mogła przeczytać coś o maturze :P Szczególnie o przygotowaniach do niej...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ten wielokropek brzmi złowrogo :D Aż się boję na myśl o przygotowaniach, ale jako fanka kolorowych zakreślaczy pocieszam się, że będę miała używanie w tym roku ;))

      Dzięki za tyle pomysłów, spróbuję coś upichcić :)

      Usuń
  6. Doskonały plan ! Trzymam kciuki za ich powodzenie! ;)
    Podoba mi się Twój plan odnośnie SPA i blogowania na poważnie. Myślę, że te plany są też w moim notatniku ;)

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ło matuchno, jaki reżim! ;) Trzymam kciuki za wytrwałość, bo widzę, że chcesz wziąć na swoje barki naprawdę niezłego kolosa. No, ale trzeba próbować. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesteś, Karolino, bardzo ambitna:). Ja nie robię już takich planów, po prostu działam lub nie, ale to po prostu urocze. A konieczność jedzenia śniadania to mit - nigdy go nie jadłam, żyjąc w poczuciu, że robię źle. Niedawno dotarłam do badań, które wyraźnie mówią, że to bardzo osobnicze, i że wcale nie jest niezbędne. Ja pierwszy posiłek zjadam między 11 a 13, i mam się doskonale. A jak już, to polecam garść różnych orzechów, albo wrap ( gotowe tortille, posmarowane serkiem , jakaś sałata i to, co lubisz - szynka albo warzywa, całość zwinięta, pocięta na małe kawałki - szybko zrobione, łatwe i niebrudzące w jedzeniu)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym śniadaniem to muszę przyznać jestem bardzo zaskoczona, całe życie mówiono mi, że to najistotniejszy punkt dnia... Swoją drogą to zabawne jak wszytko ewoluuje ;)

      Usuń
  9. Bardzo kreatywne postanowienia, z których i jak może trochę skorzystam ;-) Do gustu przypadł mi zwłaszcza "dzień spa"- rewelacyjny pomysł! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dzień spa polecam serdecznie, odczujesz relaks ;))

      Usuń
  10. No i fajnie :) Trzeba się udoskonalać i swoje życie czynić przyjemniejszym :) Ja też zrobiłam sobie małe postanowienia. Akurat zbiegły się z początkiem roku szkolnego, ale nie mają z nim nic do czynienia. Niedawno miałam urodziny i to właśnie takie urodzinowe zmiany. Przede wszystkim: basen dla zdrowa, dieta bez śmieciowego jedzona (nic a nic), koniec z marnowaniem czasu w Internetach, jak rozrywka internetowa to tylko budująca :) Pozdrowionka cieplutkie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, czas po urodzinowy to także dobry moment na małe zmiany, tak więc trzymam kciuki za powodzenie ;))

      Usuń
  11. Moje nawyki również mają na celu trochę mnie z tego błogiego lenistwa obudzić ;) Mam zamiar zabrać się bardziej systematycznie za rzeczy, które do tej pory nie zawsze były dla mnie tymi ważnymi i które często sobie odpuszczałam. Chcę słuchać więcej podcastów, uczyć się konsekwentnie hiszpańskiego, dalej rozwijać bloga i szukać na niego nowych rozwiązań i pomysłów i trochę bardziej zadbać o siebie pod względem pielęgnacji czy aktywności. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki za powodzenie, chcieć to móc :))

      Usuń
  12. Ach, zaczęło się:(
    Ale z drugiej strony, czas wyrwać się z lenistwa i apatii, wziąć się za siebie. Trochę denerwuję się przed tym rokiem szkolnym, bo kończę gimnazjum (wiem, przy klasie maturalnej to jeszcze nic;)). Nie obawiam się nawet samego egzaminu, tylko ciężkiej pracy, jaką już zapowiedzieli nam nauczyciele. Ech, życie...
    Jakoś nie mogę przekonać się do idei audiobooków... no dobra, raczej ich nie słucham, zdarzało mi się w dzieciństwie, ale jakoś... nie wiem. Jestem typem wzrokowca, a z samego słuchania trudno mi coś zapamiętać. Chociaż Twój opis zachęca- mogłabym w końcu znaleźć czas na lekturę. Może warto spróbować?
    Również uwielbiam angielski. Nie tylko dlatego, że to potrzebny język - po prostu lubię jego brzmienie, lubię naukę nowych słówek. Co ciekawe, bardzo dużo nauczyłam się poprzez oglądanie filmików na Youtubie (używają czasem specjalistycznego słownictwa, ale również slangu, ,,żywego języka", co bardzo się przydaje), słuchanie muzyki (sprawdzam teksty piosenek) i wyszukiwanie informacji w Internecie - na przykład o książkach, ich premierach... więc przez zainteresowania uczyłam się języka. Człowiek nawet nie zauważa, kiedy pochłania nową dawkę wiedzy:)
    Podpisuję się pod punktem o czasie wolnym. Och, bardzo się podpisuję. Często marnuję czas wolny na buszowaniu w Internecie, graniu w gry (typu Ninja Fruit, czy jakoś tak- ale to cholerstwo wciąga...), a mogłabym zrobić tyle bardziej wartościowych rzeczy! Z jednej strony rozumiem, czemu tak się dzieje- po całym dniu intensywnej pracy potrzebuję odmóżdżenia, ale kurczę, no przecież nie tak często! Dlatego też mam postanowienie- nie marnować czasu. Wykorzystywać go do lepszych rzeczy w każdym razie.
    Na przykład prowadzenia bloga- też chciałabym prowadzić swój zakątek bardziej regularnie i aby się rozwijał. Mam nadzieję, że się uda:)
    Świetny pomysł z tym SPA! Nie wiem, czy jest to mój sposób na relaks, ale idea zacna;)
    Och, a ja uwielbiam jeść:D Z gotowaniem gorzej, bo moim największym kulinarnym osiągnięciem są placki z cukinii (za to dobre były!). I dlatego jednym z moich postanowień na ten rok jest nauka gotowania:)
    Pozdrawiam ciepło i trzymam kciuki za nawyki!
    P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pola, naprawdę kończysz dopiero gimnazjum?! Głowę bym dała sobie uciąć, że jesteś w moim wieku, bardzo dojrzała z Ciebie osoba :)) Powiem Ci szczerze, że przed egzaminem gimnazjalnym stresowałam się jeszcze bardziej niż teraz, bo bałam się matmy i tej części przyrodniczej. Naprawdę jestem z tych tematów bardzo słaba, a udało się te egzaminy zaliczyć i jestem w jednym z lepszych, wrocławskich liceów. Tobie na pewno też się uda. Wszystko jest do przeżycie, a ja mocno trzymam kciuki za Twój rok :)

      Usuń
  13. Wszystkie plany bardzo mi zaimponowały, wiec trzymam kciuki za ich realizację. Język angielski mój syn podszkolił grając w gry online międzynarodowo, poza tym podjął pracę na studiach, a szef Anglik i tylko w tym języku sie komunikuje.
    Musze poważnie zastanowić się, co ja chciałabym udoskonalić, może faktycznie lepiej od września, niż od stycznia ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przymus porozumienia w danym języku, np. właśnie wspomniane gry, szef albo wyjazd za granice to najlepsza nauka, bardzo chciałabym porwać się na coś takiego w moje pomaturalne wakacje, ale nie wiem czy mam na tyle odwagi...

      Usuń
  14. Mam nadzieję, że wszystkie Twoje plany zostaną zrealizowane - w mniejszym lub w większym stopniu. Co do nauki języka angielskiego to polecam Ci stronę: ororo.tv, możesz tam znaleźć swoje ulubione seriale z napisami po...angielsku! :) Naprawdę świetna sprawa. Poza tym masz rację - maturalna klasa to stres, aczkolwiek na pewno dasz radę, też myślałam, że będzie ciężko (chodziłam do IX LO we Wrocku), ale przeżyłam :) Powodzenia!

    http://crafty-zone.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo IX, też planowałam tam iść, ale w końcu zdecydowałam się na XII ;)
      Dzięki za polecenie strony, na pewno zajrzę :)

      Usuń
  15. Ja mam jeszcze miesiąc wakacji, więc teoretycznie lato cały czas trwa! Też jakoś nigdy nie byłam przekonana do audiobooków, ale może również spróbuję. Co do osłuchiwania się w angielskim to może zacznij oglądać jakiś Brytyjki serial dla nastolatków? Chyba, że wolisz Amerykański akcent :D Co do Brytyjskich to może My Mad Fat Diary? Super, że tak wszystko planujesz. Ja też się będę musiała ogarnąć, bo przez wakacje zrobiłam się mega leniwa haha
    (Pozdrawiam, W.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O z chęcią przetestuję ten serial, dzięki za polecenie :))

      Usuń
  16. Karolina, jestem pod wrazeniem Twojego talentu pisarskiego. Jestes taka mlodziutka!!! Brawo :)!!! Zycze Ci wytrwalisci w postanowieniach :)!!!
    Dzieki, ze wpadlas do mnie :)!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Ambitne i fajne postanowienia. Oby tylko wszystko albo większość się udało. Ja póki co planów na razie nie robię, dopiero w październiku będę coś myśleć. W przeciwieństwie do Ciebie lubię zarówno gotować jak i jeść. Na prawdę jedzenie jest bardzo fajne. Chyba najbardziej spodobał mi się punkt z domowym SPA. Na pewno można się przy tym zrelaksować. Próbowałam słuchać filmów i seriali w oryginale, ale na prawdę w amerykańskich filmach, angielski to czasem po prostu bełkot. Miałam za sobą kilka odcinów serialu z angielskimi napisami, ale aktorzy tak szybko gadali, że nawet nie wyrabiałam się z czytaniem tego i dałam sobie spokój. Seriale zazwyczaj oglądam po polsku.

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo fajne przemyślenia, podoba mi się dzień spa, co do aktywności ostatnio uzależniłam się od jogi więc trzeba z nią uważać :) powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo ambitne plany - trzymam kciuki, także za klasę maturalną! :) Rzeczywiście coś w tym jest, że początek września to moment lekkiego otrzeźwienia. Sama mam ochotę na jakieś nowe postanowienia, czekam tylko na wolny moment by je przemyśleć i spisać!

    OdpowiedzUsuń
  20. Chyba nigdy nie przekonam się do audiobooków, serio. Ja muszę podotykać, powąchać i przede wszystkim mieć książkę, a nie jej słuchać. Nie, nie, nie. To nie dla mnie. Ale oczywiście będę trzymać za Ciebie kciuki i za Twoje postanowienia. Nie tylko za audiobooki, ale za wszystkie. Świetny pomysł na post. Chyba podkradnę, bo też mam kilka nowych pomysłów na nowy rok akademicki, a jak się z Wami z nimi podzielę, to może będzie większa motywacja do jego osiągania :)))

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo dobre plany i postanowienia. Życzę Ci realizacji wszystkich i wytrwałości :)
    Ja powoli przekonuje się do fiszek i coraz bardziej mi się podobają, jednak nie wszystkim odpowiada taki system nauki.

    OdpowiedzUsuń
  22. Też bardzo długo nie wierzyłam w to, że audiobooki są dla mnie :) Spróbowałam raz pójść biegać z książką w uszach i okazało się to strzałem w 10! Nie lubię biegać do muzyki, bo za bardzo skupiam się na rytmie i na siłę próbuję dostosować bieg do rytmu muzyki, co nie zawsze jest dobre. Książka sprawdza się więc w sam raz :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Blogowanie popieram ;) Również zamierzam się za to wziąć ;D
    A co do śniadań - ja na szczęście nie mam tego problemu, nie ma dnia bym wyszła z domu głodna (no dobra, wychodzę wtedy gdy idę oddać krew na badania, ale jestem wtedy tak zła na wszystkich, że mogłabym zabijać), życzę powodzenia w szukaniu pomysłów i zapraszam do siebie, bo w najbliższym czasie pojawi się kilka przepisów, co prawda na drugie śniadania (tak aby można je było ze sobą zabrać), ale przecież bez problemu takie pyszności można zjeść w domu ;)
    Spa.. oj mi też by się przydało. Niestety pracuję tak niereguralnie, że nie mogę sobie zaplanować, że w każdą niedzielę itd.. ;x ale może uda mi się wygrzebać kilka takich dni ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Fiszki podczas suszenia włosów... Ciekawy pomysł, tylko, że nie suszę włosów ;d
    Za to co do ostatniego punktu - mam dokładnie takie samo postanowienie, także trzymam kciuki i za Ciebie i za siebie!

    OdpowiedzUsuń
  25. Coś w tym jest, że wrzesień to koniec wakacji. Kto e jakikolwiek sposób jest związany z rokiem szkolnym, właśnie wtedy podejmuje pewne decyzje i snuje plany, gdyż mimo wakacyjnej laby po cichu tęsknimy za organizacją i schematami, które wprowadzają w nasze życie pewien porządek. Życzę powodzenia w nowym roku szkolnym i utrzymania opisanych nawyków.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam nadzieję, że klasa maturalna nie będzie zanadto stresująca :) Myśl o tych długich wakacjach, które Cię potem czekają.

    Muszę się przekonać do tych audiobooków. Nie próbowałam, ale tak samo jak Tobą, mną owładnęło przekonanie, że to nie jest rzecz dla mnie. Zobaczymy :)

    Dlaczego owsianka odpada? Pieczona to moja ulubiona! Polecam także omlety czy "zwykłe" kanapki z masłem orzechowym i dżemem lub białym serkiem i dżemem, lub z hummusem, lub czymkolwiek, co masz pod ręką + mnóóóóstwo warzyw. Albo brownie z fasoli :) Tak, tak, lubię jeść desery na śniadanie.
    Z czego zdajesz maturę?

    Moje nawyki? Wysiadanie przystanek wcześniej i dojdzie na piechotę na uczelnię. Dwa dni spa to dla mnie za wiele, ale jeden dzień spa w tygodniu + film do tego lub serial już brzmią świetnie :D Postaram się także czerpać większą przyjemność z jedzenia i gotowania (chociaż będzie to trudne w napiętym grafiku...) oraz zdecydowanie więcej wychodzić i korzystać z życia studenckiego :)

    OdpowiedzUsuń
  27. POWIEM KRÓTKO. JESTEM PEŁNA PODZIWU DLA TWOICH AMBITNYCH PLANÓW.
    TRZYMA KCIUKI ZA POMYŚLNĄ REALIZACJĘ.
    SERDECZNIE POZDRAWIAM:)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku,
niezmiernie mi miło, że odwiedziłeś bloga Definiuję, zapraszam Cię do komentowania, Twoja wypowiedź to istotna część tej strony, w końcu tworzymy ją razem. Śmiało dodaj coś od siebie! :)

*Spam czyli komentarze służące wyłącznie autoreklamie nie będą publikowane



ŻEGNAJĄC LETNI LETARG - OSIEM NAWYKÓW, KTÓRE CHCĘ WPROWADZIĆ PO ZAKOŃCZENIU WAKACJI



Bez względu na wiek, wrzesień od zawsze uważany jest za granicę okresu wakacyjnego. Teoretycznie słoneczne światło lata wciąż się tli, ale złociste barwy jesieni już widnieją na horyzoncie. Zupełnie jakby pierwszy dzwonek budził z letargu nie tylko dzieci i młodzież w wieku szkolnym lecz zmuszał mózg ludzkości do przejścia z trybu błogi odpoczynek na system hard work. Tegoroczny wrzesień rozpocznie niezwykle istotny okres w moim życiu - klasa maturalna. Każdy kto sam przechodził przez ostatni rok nauki wie o czym mówię, więc nie widzę sensu opisywania uczuć jakie mi obecnie towarzyszą. Jednak wciąż staram się być dobrej myśli, w końcu im więcej mamy na głowie tym łatwiej nam zorganizować własne życie. Ostatnim czasem internet aż huczy od postów i filmów poświęconych tematowi dobrej organizacji i nawyków jakie warto wpleść w swoją codzienność. A jako, że wrzesień jest dla mnie drugim styczniem wpis o życiowych nowościach postanowiłam przedstawić u schyłku sierpnia. Mam nadzieję, że uda mi się Was zainspirować do wzbogacenia własnych dni o kilka nowalijek. 

 AUDIOBOOKI 

Długo pozostawałam wierna myśli, że audiobooki nie są dla mnie. Wydawało mi się, że nie poczuję historii wystarczająco dobrze, istotne szczegóły zaczną umyć, a imiona bohaterów niemiłosiernie się mylić. Wcześniej wysłuchiwałam jedynie darmowych fragmentów dostępnych dla potencjalnych czytelników, którzy mają ocenić czy książka warta jest zakupu. Do tej formy czytelnictwa przekonał mnie dopiero mój tato, któremu jestem niezwykle wdzięczna. Swoją przygodę z audiobookami rozpoczęłam pod koniec tegorocznej wiosny i tak wysłuchałam już dwie książki.

Z przerażaniem odkryłam jak wiele czasu marnuję na czynności, które muszę wykonać np. przejazdy autobusami, albo takie, które nie wymagają pełni skupienia - sport. Na sezon powakacyjny zaplanowałam więc regularne słuchanie audiobooków dzięki, którym urozmaicam swój czas i wciąż znajduję chwilę na literaturę. Oczywiście ta forma nie zastąpi mi tradycyjnej książki, ale muszę przyznać, że zmęczona taszczeniem z sobą opasłych tomisk postanowiłam czytać jedynie w domu. Słuchanie muzyki również bywa miłym zajęciem, ale piosenki nudzą się zbyt szybko, audiobook zaś zapewnia mi co rusz nową rozrywkę i nieco uprzyjemni przejazdy do szkoły.


 UROZMAICONA NAUKA JĘZYKA

Przez trzy lata uczęszczałam do gimnazjum językowego, gdzie od drugiej klasy uczyłam się trzech języków w sumie jedenaście godzin w tygodniu: angielski - pięć godzin, niemiecki - cztery godziny, hiszpański - dwie godziny. Nauka tylu języków jednocześnie oraz przedmiotów występujących w każdej, innej szkole była jednym z najgłupszych pomysłów z jakimi się zetknęłam. Na początku wystąpiła ekscytacja, ale w efekcie... z hiszpańskiego pamiętam zaledwie kilka słów i zwrotów, w przypadku niemieckiego jest nieco lepiej, bo ten język kontynuuję w liceum, ale moja niechęć do tego brzmienia i beznadziejny akcent znacznie utrudnia proces poznawczy. Zostaje, więc angielski, zdecydowanie mój ulubiony i najbardziej potrzebny język na świecie. Wciąż marzę o płynności posługiwania się nim tak jakby był moim językiem ojczystym, poza tym w maju przyszłego roku czeka mnie matura na poziomie rozszerzonym, więc na liście ląduje realizacja owej zachcianki. 

Nie należę do grona fanów tradycyjnego wkuwania i realizowania lekcji z podręczników językowych... Mam kilka własnych sposobów, które na pewno pomogą mi w nauce:

fiszki - ta forma nie do końca do mnie przemawia i znacznie bardziej wolę uczyć się obcych słów poprzez mapy myśli, ale wpadłam na pomysł aby za pomocą fiszek poznawać jedno słówko dziennie... podczas suszenia włosów. Tę czynność wykonuję każdego dnia i w ten sposób mam wolne pięć minut, które wystarczy mi na wzbogacenie swojego słownika.

artykuły - czytanie w języku obcym nigdy nie sprawiało mi radości, znacznie bardziej wolę dynamiczną naukę, ale wiem, że bez tej czynności ani rusz. Ustaliłam więc, że raz/dwa razy w tygodniu będę czytała artykuł w języku angielskim. Wiem, że lepiej byłoby pracować z tekstem częściej, ale przy czekających mnie siedmiu maturach z pięciu przedmiotów trudno będzie mi znaleźć więcej czasu na angielskie artykuły. Wpadłam już na stronę, która może mi pomóc w tym postanowieniu, ale póki nie przetestuję i uznam za pożyteczną nie będę Wam polecać.

podcasty z BBC - ta forma nauki zdecydowanie przypadła mi do gustu. Podcasty to świetne rozwiązanie nie tylko do nauki języków, ale w tym celu korzystam z nich najczęściej. Uwielbiam programy językowe z BBC ponieważ ich twórcy znają się na rzeczy, korzystam także z dostępnych podkcastów np. six minute english albo, the english we speak. Lektorzy posługują się czystym, płynnym językiem, mówią wyraźnie, a co najlepsze poruszają naprawdę ciekawe tematy.

seriale w oryginale - skoro mojemu życiu domowemu nieustannie towarzyszą Przyjaciele, równie dobrze mogę oglądać serial w oryginale, co najlepsze odcinki są mi na tyle bliskie, że nie muszę się obawiać niezrozumienia kontekstu. Z chęcią sięgnę także po inne twórczości, mam nawet na oku pewien serial, ale muszę przetestować czy oglądanie go w oryginale mnie nie przerośnie. 



PRZEMYŚLANY CZAS WOLNY 

W zeszłym roku szkolnym bardzo uważnie przyglądałam się sposobowi w jaki spędzam czas wolny i z przerażaniem odkryłam jak bardzo go marnuję... Do moich największych grzechów należą: snapchat, instagram, filmiki z youtube, a także gra na telefonie juice cubes. Nie twierdzę, że ta rozrywka jest zła, ale na pewno nie dość dobra aby resetować przy niej głowę. Często narzekam, że brakuje mi czasu na wyjścia ze znajomymi, książki czy bloga, a łapiąc wszystkie te cenne minuty marnowane na głupoty spokojnie skleiłabym z tego kilka godzin na wartościową rozrywkę. Zdecydowanie zamierzam bardziej kontrolować swój czas wolny.


 DZIEŃ SPA RUTYNĄ

Regularne dni spa wprowadziłam w swoje życie już jakiś czas temu, ale w ciągu minionego roku wielokrotnie z nich rezygnowałam czując się zbyt zmęczona na peelingi, maseczki i inne przyjemności. Nie mogę powiedzieć, że stan mojej skóry pogorszył się pod ich nieobecność, ale zdecydowanie odczułam brak relaksu do jakiego przyzwyczaiłam swoje ciało, ale także mózg. Podczas nakładania maseczki sięgam po herbatę i książkę, czekając aż lakier na paznokciach przeschnie odpalam filmy ulubionych youtuberów. Ten czas dla mnie, kiedy stosuję upiększanie i odprężanie działa na mnie niezwykle kojąco i zdecydowanie nie zamierzam poddawać się lenistwu, w końcu wieczór przed telewizorem wcale nie zapewni mi większego odpoczynku... Takie dni spa zamierzam praktykować dwa razy w tygodniu i liczę, że uda mi się dotrzymać tego postanowienia.


 SPIS POMYSŁÓW NA ŚNIADANIE

Jako dziecko jadłam śniadania wyłącznie ze względu na nakaz ze strony mamy, ale odkąd pojęłam sens pilnowania abym nie wychodziła z domu z pustym żołądkiem sama staram się nie omijać porannego posiłku. Nie należę do grona miłośników jedzenia, zdecydowanie jem aby żyć, a nie żyję aby jeść, więc przemyślany spis gotowych dań, które lubię na pewno okaże się pomocny. Rano nie mam apetytu ani czasu na nic wykwintnego dlatego planuję przygotować listę prostych, smacznych dań. Owsianka odpada, ale jeśli znacie inne, ciekawe przepisy na śniadanie z chęcią je przygarnę. 


REGULARNE GOTOWANIE

Wydaje mi się, że jeszcze o tym nie wspominałam, ale od maja zaczęłam urzędować w kuchni na poważnie i mam wrażenie, że obok pisania jest to moja druga życiowa słabość. Jak wspomniałam powyżej fanką jedzenia nie jestem, ale przygotowywanie posiłków to zdecydowanie inna para kaloszy. Uwielbiam gotować dla bliskich, do tej pory za swój największy sukces uważam trzydaniowy posiłek przygotowany dla pięciu osób, który ucieszył smakiem. Przygotowywanie nowych potraw zawsze napawa mnie ekscytacją, tak więc postanowiłam robić to przynajmniej raz w tygodniu. Na co dzień brakuje mi czasu na zabawę w kuchni, ale cotygodniowe pielęgnowanie umiejętności to zdecydowanie dobre rozwiązanie.


AKTYWNE DNI  

Na moim blogu znajduje się już seria postów poświęconych aktywnemu trybowi życia. Wiecie więc, że od pewnego czasu ten temat stał się dla mnie bardzo istotny i niezwykle zależy mi aby w mojej codzienności nie zabrakło miejsca na sport. Do tej pory dwa razy w tygodniu ćwiczyłam na siłowni, a przez trzy dni korzystałam z treningów na mięśnie brzucha, które znaleźć można w internecie (jeśli jeszcze nie widzieliście koniecznie zajrzyjcie do wpisu z listą moich top filmów z ćwiczeniami). Bardzo mi zależy aby nie rezygnować z tej rutyny, a dodatkowo chciałabym znaleźć dwadzieścia minut na jogę lub streaching, które mogłabym wykonywać po południu. Myślę, że po powrocie ze szkoły gdzie głównie siedzę, dobrze będzie nieco rozciągnąć ciało przed kolejną serią statecznego ślęczenia nad książkami. Ponadto planuję także raz, dwa razy w tygodniu (o ile pogoda dopisze) wysiadać dwa przystanki przed docelowym i pokonywać resztę trasy do domu na piechotę. W końcu czasem dobrze jest dotlenić mózg, zwłaszcza kiedy głównie przechodzi się z budynku do budynku.



 BLOGOWANIE NA POWAŻNIE

Ostatni, a zarazem niezwykle istotny punkt dotyczy samego prowadzenia bloga. Nie jest to mój sposób zarobku, więc nie mam nad sobą bata w postaci licznika odwiedzin, ale uważam że zaglądający tu regularnie czytelnicy to o wiele większa wartość, dla której warto zorganizować proces blogowania. Do tej pory starałam się pisać dwa razy w tygodniu, ale jak nietrudno zauważyć rzadko bywały tygodnie, w których zaplanowana liczba postów naprawdę by się pojawiła. Niezwykle ubolewam nad tym faktem i pluję sobie w brodę, że nie umiem zapanować nad stroną, którą sama prowadzę. Podczas przerwy wakacyjnej nieco przemyślałam kwestie związane z blogiem i postanowiła być bardziej regularną bloggerką, już staram przygotować zapas postów i zdjęć który pozwoli mi być z Wami na bieżąco.  Sprawne operowanie czasem wolnym pozwoli mi także na częstsze odwiedziny na obserwowanych blogach. Oby wszystko poszło zgodnie z planem, trzymajcie kciuki!


A jakie nawyki Wy planujecie wprowadzić na zakończenie lata?
_______________________________________________________________________
Chcesz być na bieżąco z nowymi postami? Nic prostszego! Dołącz do obserwatorów Definiuję na bloggerze, fanpage'u (definiujeblog) oraz instagramie i snapchacie (definiuje_blog)

Share This Article:

, ,

CONVERSATION

42 komentarze :

  1. Też mnie czeka matura i strasznie się boję tych nadchodzących miesięcy! :P Z tego powodu powodzenia dla Ciebie i dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Damy radę :D
      Dzięki i wzajemnie, owocnej nauki :)

      Usuń
  2. Chociaż audiobooki nigdy mnie do mnie przemawiały, przez co pewnie wciąż się do nich nie przekonam, to chętnie sięgną do podcastów, spróbuję bardziej kontrolować swój czas, a także dać sobie niekiedy chwilę wytchnienia, połączoną z jakąś aktywnością, której w tym roku często odmawiałam sobie wraz z wymówką, że przecież nie mam na to czasu. Także cóż, również witam klasę maturalną, ale już postanowiłam podchodzić do wszystkiego trochę lżej, mniej się przejmować i więcej korzystać z codziennych pozytywnych drobnostek, co mam nadzieję uda się wraz z celami, które i Ty sobie postawiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to prawda, drobnostki budują nasz świat i naszą codzienność, więc warto się im nieco poddać, ja na ten przykład mam plan urządzenia sobie szafki szkolnej, składałam już dziś segregatory i jestem niezwykle podekscytowana faktem jej eleganckiego wyglądu :D

      Usuń
  3. Też mam problem z audiobookami. Nie formą - często słucham np. podcastów. Ale jeśli chcę się zrelaksować sięgam po papierową książkę :) Może dlatego, że literaturę lekką czytam dla relaksu, a rozwojową z ołówkiem w ręku. Audiobook nie daje takich możliwości ;)
    Bardzo dobre sposoby na naukę języka ;) Doszłam do podobnych wniosków :D Szkoda tylko, że dużo później :P
    Ja tak bardzo już nie odczuwam tego końca lata :D Liceum skończyłam dawno, studia już też xD Teraz mam dwumiesięczne dziecko, więc może za kilka lat będę wypatrywać września dla odmiany z utęsknieniem :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również lubię czytać książki rozwojowe z ołówkiem w ręku, to świetne rozwiązanie nawet jeśli planuję napisać recenzje danej pozycji na bloga, dzięki zakreślonym fragmentom od razu wiem czym warto się podzielić :))

      Usuń
  4. Szczerze? Większość moich planów pokrywa się z Twoimi - a raczej różni się małymi detalami. Do tego u siebie wprowadziłabym organizację czasu na rysowanie i pisanie tekstów na zlecenia. ;)

    Pozdrawiam i trzymam kciuki, żeby Ci się udało!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie i również trzymam kciuki za Twoje plany :))

      Usuń
  5. Co do śniadań- polecam naleśniki, pancakes i inne placki. Smaży się szybko i z zamkniętymi oczami. Sama po prostu łączę banany, jajko i olej i wywalam to na patelnię. Czasami dodaję mąki. Wychodzą całkiem git. Robię też takie z mąki, mleka, jajka i płatków owsianych, aczkolwiek te zupełnie nie mają smaku i trzeba je jeść z owocami, żeby nie umrzeć z nieszczęścia. Zasadniczo lubię też podpiec w piekarniku kromkę z serem, dorzucić do niej sałatę i pomidor i udawać, że mam drogą kanapkę z Subway'a :P
    Dla mnie 1 września to jednak żadna data, raczej symbol studenckiego lenistwa... Cieszy mnie tylko fakt pozbycia się z domu rodziców-nauczycieli i młodszego brata.
    Naprawdę, będzie musiało minąć sporo czasu zanim spokojnie będę mogła przeczytać coś o maturze :P Szczególnie o przygotowaniach do niej...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ten wielokropek brzmi złowrogo :D Aż się boję na myśl o przygotowaniach, ale jako fanka kolorowych zakreślaczy pocieszam się, że będę miała używanie w tym roku ;))

      Dzięki za tyle pomysłów, spróbuję coś upichcić :)

      Usuń
  6. Doskonały plan ! Trzymam kciuki za ich powodzenie! ;)
    Podoba mi się Twój plan odnośnie SPA i blogowania na poważnie. Myślę, że te plany są też w moim notatniku ;)

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ło matuchno, jaki reżim! ;) Trzymam kciuki za wytrwałość, bo widzę, że chcesz wziąć na swoje barki naprawdę niezłego kolosa. No, ale trzeba próbować. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesteś, Karolino, bardzo ambitna:). Ja nie robię już takich planów, po prostu działam lub nie, ale to po prostu urocze. A konieczność jedzenia śniadania to mit - nigdy go nie jadłam, żyjąc w poczuciu, że robię źle. Niedawno dotarłam do badań, które wyraźnie mówią, że to bardzo osobnicze, i że wcale nie jest niezbędne. Ja pierwszy posiłek zjadam między 11 a 13, i mam się doskonale. A jak już, to polecam garść różnych orzechów, albo wrap ( gotowe tortille, posmarowane serkiem , jakaś sałata i to, co lubisz - szynka albo warzywa, całość zwinięta, pocięta na małe kawałki - szybko zrobione, łatwe i niebrudzące w jedzeniu)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym śniadaniem to muszę przyznać jestem bardzo zaskoczona, całe życie mówiono mi, że to najistotniejszy punkt dnia... Swoją drogą to zabawne jak wszytko ewoluuje ;)

      Usuń
  9. Bardzo kreatywne postanowienia, z których i jak może trochę skorzystam ;-) Do gustu przypadł mi zwłaszcza "dzień spa"- rewelacyjny pomysł! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dzień spa polecam serdecznie, odczujesz relaks ;))

      Usuń
  10. No i fajnie :) Trzeba się udoskonalać i swoje życie czynić przyjemniejszym :) Ja też zrobiłam sobie małe postanowienia. Akurat zbiegły się z początkiem roku szkolnego, ale nie mają z nim nic do czynienia. Niedawno miałam urodziny i to właśnie takie urodzinowe zmiany. Przede wszystkim: basen dla zdrowa, dieta bez śmieciowego jedzona (nic a nic), koniec z marnowaniem czasu w Internetach, jak rozrywka internetowa to tylko budująca :) Pozdrowionka cieplutkie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, czas po urodzinowy to także dobry moment na małe zmiany, tak więc trzymam kciuki za powodzenie ;))

      Usuń
  11. Moje nawyki również mają na celu trochę mnie z tego błogiego lenistwa obudzić ;) Mam zamiar zabrać się bardziej systematycznie za rzeczy, które do tej pory nie zawsze były dla mnie tymi ważnymi i które często sobie odpuszczałam. Chcę słuchać więcej podcastów, uczyć się konsekwentnie hiszpańskiego, dalej rozwijać bloga i szukać na niego nowych rozwiązań i pomysłów i trochę bardziej zadbać o siebie pod względem pielęgnacji czy aktywności. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki za powodzenie, chcieć to móc :))

      Usuń
  12. Ach, zaczęło się:(
    Ale z drugiej strony, czas wyrwać się z lenistwa i apatii, wziąć się za siebie. Trochę denerwuję się przed tym rokiem szkolnym, bo kończę gimnazjum (wiem, przy klasie maturalnej to jeszcze nic;)). Nie obawiam się nawet samego egzaminu, tylko ciężkiej pracy, jaką już zapowiedzieli nam nauczyciele. Ech, życie...
    Jakoś nie mogę przekonać się do idei audiobooków... no dobra, raczej ich nie słucham, zdarzało mi się w dzieciństwie, ale jakoś... nie wiem. Jestem typem wzrokowca, a z samego słuchania trudno mi coś zapamiętać. Chociaż Twój opis zachęca- mogłabym w końcu znaleźć czas na lekturę. Może warto spróbować?
    Również uwielbiam angielski. Nie tylko dlatego, że to potrzebny język - po prostu lubię jego brzmienie, lubię naukę nowych słówek. Co ciekawe, bardzo dużo nauczyłam się poprzez oglądanie filmików na Youtubie (używają czasem specjalistycznego słownictwa, ale również slangu, ,,żywego języka", co bardzo się przydaje), słuchanie muzyki (sprawdzam teksty piosenek) i wyszukiwanie informacji w Internecie - na przykład o książkach, ich premierach... więc przez zainteresowania uczyłam się języka. Człowiek nawet nie zauważa, kiedy pochłania nową dawkę wiedzy:)
    Podpisuję się pod punktem o czasie wolnym. Och, bardzo się podpisuję. Często marnuję czas wolny na buszowaniu w Internecie, graniu w gry (typu Ninja Fruit, czy jakoś tak- ale to cholerstwo wciąga...), a mogłabym zrobić tyle bardziej wartościowych rzeczy! Z jednej strony rozumiem, czemu tak się dzieje- po całym dniu intensywnej pracy potrzebuję odmóżdżenia, ale kurczę, no przecież nie tak często! Dlatego też mam postanowienie- nie marnować czasu. Wykorzystywać go do lepszych rzeczy w każdym razie.
    Na przykład prowadzenia bloga- też chciałabym prowadzić swój zakątek bardziej regularnie i aby się rozwijał. Mam nadzieję, że się uda:)
    Świetny pomysł z tym SPA! Nie wiem, czy jest to mój sposób na relaks, ale idea zacna;)
    Och, a ja uwielbiam jeść:D Z gotowaniem gorzej, bo moim największym kulinarnym osiągnięciem są placki z cukinii (za to dobre były!). I dlatego jednym z moich postanowień na ten rok jest nauka gotowania:)
    Pozdrawiam ciepło i trzymam kciuki za nawyki!
    P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pola, naprawdę kończysz dopiero gimnazjum?! Głowę bym dała sobie uciąć, że jesteś w moim wieku, bardzo dojrzała z Ciebie osoba :)) Powiem Ci szczerze, że przed egzaminem gimnazjalnym stresowałam się jeszcze bardziej niż teraz, bo bałam się matmy i tej części przyrodniczej. Naprawdę jestem z tych tematów bardzo słaba, a udało się te egzaminy zaliczyć i jestem w jednym z lepszych, wrocławskich liceów. Tobie na pewno też się uda. Wszystko jest do przeżycie, a ja mocno trzymam kciuki za Twój rok :)

      Usuń
  13. Wszystkie plany bardzo mi zaimponowały, wiec trzymam kciuki za ich realizację. Język angielski mój syn podszkolił grając w gry online międzynarodowo, poza tym podjął pracę na studiach, a szef Anglik i tylko w tym języku sie komunikuje.
    Musze poważnie zastanowić się, co ja chciałabym udoskonalić, może faktycznie lepiej od września, niż od stycznia ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przymus porozumienia w danym języku, np. właśnie wspomniane gry, szef albo wyjazd za granice to najlepsza nauka, bardzo chciałabym porwać się na coś takiego w moje pomaturalne wakacje, ale nie wiem czy mam na tyle odwagi...

      Usuń
  14. Mam nadzieję, że wszystkie Twoje plany zostaną zrealizowane - w mniejszym lub w większym stopniu. Co do nauki języka angielskiego to polecam Ci stronę: ororo.tv, możesz tam znaleźć swoje ulubione seriale z napisami po...angielsku! :) Naprawdę świetna sprawa. Poza tym masz rację - maturalna klasa to stres, aczkolwiek na pewno dasz radę, też myślałam, że będzie ciężko (chodziłam do IX LO we Wrocku), ale przeżyłam :) Powodzenia!

    http://crafty-zone.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo IX, też planowałam tam iść, ale w końcu zdecydowałam się na XII ;)
      Dzięki za polecenie strony, na pewno zajrzę :)

      Usuń
  15. Ja mam jeszcze miesiąc wakacji, więc teoretycznie lato cały czas trwa! Też jakoś nigdy nie byłam przekonana do audiobooków, ale może również spróbuję. Co do osłuchiwania się w angielskim to może zacznij oglądać jakiś Brytyjki serial dla nastolatków? Chyba, że wolisz Amerykański akcent :D Co do Brytyjskich to może My Mad Fat Diary? Super, że tak wszystko planujesz. Ja też się będę musiała ogarnąć, bo przez wakacje zrobiłam się mega leniwa haha
    (Pozdrawiam, W.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O z chęcią przetestuję ten serial, dzięki za polecenie :))

      Usuń
  16. Karolina, jestem pod wrazeniem Twojego talentu pisarskiego. Jestes taka mlodziutka!!! Brawo :)!!! Zycze Ci wytrwalisci w postanowieniach :)!!!
    Dzieki, ze wpadlas do mnie :)!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Ambitne i fajne postanowienia. Oby tylko wszystko albo większość się udało. Ja póki co planów na razie nie robię, dopiero w październiku będę coś myśleć. W przeciwieństwie do Ciebie lubię zarówno gotować jak i jeść. Na prawdę jedzenie jest bardzo fajne. Chyba najbardziej spodobał mi się punkt z domowym SPA. Na pewno można się przy tym zrelaksować. Próbowałam słuchać filmów i seriali w oryginale, ale na prawdę w amerykańskich filmach, angielski to czasem po prostu bełkot. Miałam za sobą kilka odcinów serialu z angielskimi napisami, ale aktorzy tak szybko gadali, że nawet nie wyrabiałam się z czytaniem tego i dałam sobie spokój. Seriale zazwyczaj oglądam po polsku.

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo fajne przemyślenia, podoba mi się dzień spa, co do aktywności ostatnio uzależniłam się od jogi więc trzeba z nią uważać :) powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo ambitne plany - trzymam kciuki, także za klasę maturalną! :) Rzeczywiście coś w tym jest, że początek września to moment lekkiego otrzeźwienia. Sama mam ochotę na jakieś nowe postanowienia, czekam tylko na wolny moment by je przemyśleć i spisać!

    OdpowiedzUsuń
  20. Chyba nigdy nie przekonam się do audiobooków, serio. Ja muszę podotykać, powąchać i przede wszystkim mieć książkę, a nie jej słuchać. Nie, nie, nie. To nie dla mnie. Ale oczywiście będę trzymać za Ciebie kciuki i za Twoje postanowienia. Nie tylko za audiobooki, ale za wszystkie. Świetny pomysł na post. Chyba podkradnę, bo też mam kilka nowych pomysłów na nowy rok akademicki, a jak się z Wami z nimi podzielę, to może będzie większa motywacja do jego osiągania :)))

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo dobre plany i postanowienia. Życzę Ci realizacji wszystkich i wytrwałości :)
    Ja powoli przekonuje się do fiszek i coraz bardziej mi się podobają, jednak nie wszystkim odpowiada taki system nauki.

    OdpowiedzUsuń
  22. Też bardzo długo nie wierzyłam w to, że audiobooki są dla mnie :) Spróbowałam raz pójść biegać z książką w uszach i okazało się to strzałem w 10! Nie lubię biegać do muzyki, bo za bardzo skupiam się na rytmie i na siłę próbuję dostosować bieg do rytmu muzyki, co nie zawsze jest dobre. Książka sprawdza się więc w sam raz :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Blogowanie popieram ;) Również zamierzam się za to wziąć ;D
    A co do śniadań - ja na szczęście nie mam tego problemu, nie ma dnia bym wyszła z domu głodna (no dobra, wychodzę wtedy gdy idę oddać krew na badania, ale jestem wtedy tak zła na wszystkich, że mogłabym zabijać), życzę powodzenia w szukaniu pomysłów i zapraszam do siebie, bo w najbliższym czasie pojawi się kilka przepisów, co prawda na drugie śniadania (tak aby można je było ze sobą zabrać), ale przecież bez problemu takie pyszności można zjeść w domu ;)
    Spa.. oj mi też by się przydało. Niestety pracuję tak niereguralnie, że nie mogę sobie zaplanować, że w każdą niedzielę itd.. ;x ale może uda mi się wygrzebać kilka takich dni ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Fiszki podczas suszenia włosów... Ciekawy pomysł, tylko, że nie suszę włosów ;d
    Za to co do ostatniego punktu - mam dokładnie takie samo postanowienie, także trzymam kciuki i za Ciebie i za siebie!

    OdpowiedzUsuń
  25. Coś w tym jest, że wrzesień to koniec wakacji. Kto e jakikolwiek sposób jest związany z rokiem szkolnym, właśnie wtedy podejmuje pewne decyzje i snuje plany, gdyż mimo wakacyjnej laby po cichu tęsknimy za organizacją i schematami, które wprowadzają w nasze życie pewien porządek. Życzę powodzenia w nowym roku szkolnym i utrzymania opisanych nawyków.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam nadzieję, że klasa maturalna nie będzie zanadto stresująca :) Myśl o tych długich wakacjach, które Cię potem czekają.

    Muszę się przekonać do tych audiobooków. Nie próbowałam, ale tak samo jak Tobą, mną owładnęło przekonanie, że to nie jest rzecz dla mnie. Zobaczymy :)

    Dlaczego owsianka odpada? Pieczona to moja ulubiona! Polecam także omlety czy "zwykłe" kanapki z masłem orzechowym i dżemem lub białym serkiem i dżemem, lub z hummusem, lub czymkolwiek, co masz pod ręką + mnóóóóstwo warzyw. Albo brownie z fasoli :) Tak, tak, lubię jeść desery na śniadanie.
    Z czego zdajesz maturę?

    Moje nawyki? Wysiadanie przystanek wcześniej i dojdzie na piechotę na uczelnię. Dwa dni spa to dla mnie za wiele, ale jeden dzień spa w tygodniu + film do tego lub serial już brzmią świetnie :D Postaram się także czerpać większą przyjemność z jedzenia i gotowania (chociaż będzie to trudne w napiętym grafiku...) oraz zdecydowanie więcej wychodzić i korzystać z życia studenckiego :)

    OdpowiedzUsuń
  27. POWIEM KRÓTKO. JESTEM PEŁNA PODZIWU DLA TWOICH AMBITNYCH PLANÓW.
    TRZYMA KCIUKI ZA POMYŚLNĄ REALIZACJĘ.
    SERDECZNIE POZDRAWIAM:)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku,
niezmiernie mi miło, że odwiedziłeś bloga Definiuję, zapraszam Cię do komentowania, Twoja wypowiedź to istotna część tej strony, w końcu tworzymy ją razem. Śmiało dodaj coś od siebie! :)

*Spam czyli komentarze służące wyłącznie autoreklamie nie będą publikowane