"LA GUERRE EST DECLAREE" - PORUSZAJĄCA HISTORIA ZAINSPIROWANA PRZEZ SAMO ŻYCIE

"LA GUERRE EST DECLAREE" - PORUSZAJĄCA HISTORIA ZAINSPIROWANA PRZEZ SAMO ŻYCIE


Uwielbiam francuskie kino, prawie tak bardzo jak czekoladę. A trzeba Wam wiedzieć, że do czekolady mam ogromną słabość. Francuskie filmy wyróżniają się na tle innych produkcji niesowitym klimatem i nietuzinkowym spojrzeniem na życie (tu patrz Amelia). Rzadko kiedy przechodzą bez echa i zwykle przez dłuższy czas absorbują moje myśli. Czasem są do tego stopnia inwazyjne, że zaczynam przekopywać Internet w celu dowiedzenia się czegoś więcej na ich temat.  Podobnie było z La guerre est déclarée, filmem, na który wpadłam zupełnym przypadkiem. A kiedy dowiedziałam się, że to historia zainspirowana przez samo życie poczułam się wręcz w obowiązku by Wam o nim opowiedzieć.

DOM BABCI

DOM BABCI


Tegoroczne święta minęły mi pod znakiem francuskiego kina, pralinek, muzyki Damiena Rice'a i sporej ilości refleksji z serii "mam za dużo czasu na myślenie".  Niedzielnym, wielkanocnym śniadaniem jak każdego roku delektowałam się w domu mojej babci (i dziadka rzecz jasna też). Dom zmienił się od czasu kiedy byłam dzieckiem, a i ja nie stoję w miejscu. Jednak za każdym razem kiedy tu przyjeżdżam czuję ten sam niesamowity klimat z przed lat... błogą sielankę dzieciństwa; czasu kiedy jedynym problemem były spekulacje spod znaku  "Ile lalek zmieści się do tego wózka?".

PASJA PASJI RÓWNA

PASJA PASJI RÓWNA


Nie ma to jak w końcu zasiąść przed laptopem w twórczym celu. Gdzieś tam pomiędzy codzienną rutyną i obowiązkami ściśle z nią związanymi zaginął czas na bloga. A przecież miałam taki ambitny plan tworzenia postów choćby raz na tydzień. Nawet nie zauważyłam kiedy i jak przeleciały mi te wszystkie dni od ostatniego wpisu.  I skoro tak już wpadłam w ten blogowo-założeniowy temat, to muszę przyznać, że o wiele więcej kwestii odbiegło od pierwotnej koncepcji. Według wstępnego planu, blog powinien traktować tylko o rzeczach ważnych i poważnych, a ściśle mówiąc miał zatonąć w ironicznych felietonach na temat życia, świata i ludzi. Niedługo potem odkryłam, że czuję się za młoda na taką ilość krytycznej publicystyki, przez co na blogu powiało lifestylem. I o ile recenzje czy podróże jeszcze człowiek popchnie w stronę strefy "ęą", o tyle przy modzie pojawia się zgrzyt. I nagle, zaczęłam zachodzić w głowię; czy w ogóle warto skupiać się na tym temacie?

PODSUMOWANIE KULTURALNE: I kwartał 2015 roku

PODSUMOWANIE KULTURALNE: I kwartał 2015 roku


W ostatnim czasie Internet dosłownie zalała fala wszelkiego rodzaju; podsumowań, odkryć, inspiracji, ulubieńców etc. dotyczących określonego przedziału czasowego - zazwyczaj miesiąca. Co prawda dwudziestominutowy film o najwspanialszych tuszach do rzęs albo odżywkach do włosów specjalnie mnie nie rusza (co dziwne bo w drogerii potrafię spędzić pół dnia), ale od wpisów zawierających porządną dawkę odkryć kulturalnych jestem uzależniona. W związku z tym sama startuję z cyklem Podsumowanie kulturalne. Ponieważ obecny zawód (zawód - uczeń licealista) pochłania większość mojego wolnego czasu nie jestem w stanie miesiąc w miesiąc odkrywać i przypominać sobie o kulturalnych perełkach. Dlatego też owy cykl będzie ukazywał się nieco rzadziej. Według pierwotnej koncepcji raz na kwartał aczkolwiek może się zdarzyć, że doba zacznie mi wystarczać i przerzucę się na wersję dwumiesięcznika. Tym czasem do dzieła co by skończyć przed nocą!

"LA GUERRE EST DECLAREE" - PORUSZAJĄCA HISTORIA ZAINSPIROWANA PRZEZ SAMO ŻYCIE

DOM BABCI

PASJA PASJI RÓWNA

PODSUMOWANIE KULTURALNE: I kwartał 2015 roku