KANION VERDON I POLA LAWENDY

KANION VERDON I POLA LAWENDY


Są na świecie takie miejsca, w których czuję się wolna. I mam tu na myśli prawdziwą wolność, a nie tę mylnie rozumianą, którą wyzwala włożenie do ust fajki czy picie na umór. Piszę o niczym nieograniczonej wolności; kiedy biegam po polach lawendy i zamiast peszyć się faktem, że trąbi na mnie motocyklista zaczynam się śmiać. Wspominam wolność, którą daje mi krzyk nad Kanionem Verdon. Będąc na  jego szczycie upinam włosy najwyżej jak mogę, przewiązuję koszulę nad biodrami, chcę się choć chwilę przebiec po pustej drodze... Tak wolna jestem we Francji. 

KANION VERDON I POLA LAWENDY