DEKADENCKA PRAGA I BAŃKI MYDLANE (part 2)

DEKADENCKA PRAGA I BAŃKI MYDLANE (part 2)


Pech chciał, że choroba zmogła mnie akurat w czasie ferii, więc ilekroć podchodziłam do stworzenia nowego postu klasyczny "niedamradyzm" sadzał mnie z powrotem przed telewizorem. Co gorsza okazało się, że jeszcze trudniej skupić się na napisaniu wpisu, który nie jest moim konikiem. Toteż opowieści z Pragi przesunęły się w czasie o dobre dwa tygodnie. Na szczęście co się odwlecze to nie uciecze i dziś bez większych komplikacji wracamy do Czech. Jeśli umknęła Wam pierwsza część relacji możecie przeczytać ją w tym miejscu. A ja przyznam się po cichu, że to ostatni podróżniczy post, który mam w zanadrzu. Jednak za nim wybuchną popłoch i panika dodam, że już za kilka dni lecę w świat skończyć swoją wyczekaną osiemnastkę także wpisów z serii na walizkach na pewno nie zabraknie. Ale tymczasem kierunek Praga.

DEKADENCKA PRAGA I BAŃKI MYDLANE (part 2)